poniedziałek, 25 listopada 2013

VI

Kolejny dzień przysporzył Laurze nie lada wrażeń.  Najpierw zadzwonił do niej Mikołaj- główny menager drużyny i poinformował ją łaskawie, że nie będzie go w tym tygodniu w pracy i Laura musi przejąć jego obowiązki. Dziewczyna niemal nie wyskoczyła przez skrzypiące okno swojej kamienicy, gdy usłyszała ile ma dziś roboty. Koniec sezonu zbliżał się wielkimi krokami, więc wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Reporterzy coraz intensywniej dobijali się do jej biura, a chłopcy, z dna na dzień mieli coraz więcej pytań i zastrzeżeń. Pani menager kopnęła drzwi od zepsutej windy i stoczyła się z trzeciego piętra, na sam dół, gdzie znajdował się parking. Wsiadła do Stefana i odjechała, niestety nie w stronę zachodzącego słońca, a bełchatowskiej hali „Energia”. Przed budynkiem czekał na nią nie kto inny jak sam pan Daniel Pliński.
-Hej- rzucił niby to niedbale.
-Dzień dobry- odparła sztywno Laura. Dzisiejszy dzień już i tak zanosił się na małe piekiełko, nie potrzebowała jeszcze tego bufona do szczęścia.
-Mam dla ciebie małą propozycję-powiedział opierając się o barierkę, na którą natrafił cofając się przed dziewczyną.
 -Nie- Laura wyminęła siatkarza zgrabnie i wspięła się po schodkach.
-Nawet nie wiesz o co chodzi!- zawołał zostawiony w tyle Daniel.
-I co z tego. Wiem, że odpowiem nie.
-A co jeśli ta propozycja nie jest moją inicjatywą?
-Nie- środkowy zaintrygował Laurę swoją odpowiedzią, ale ona nigdy by się do tego nie przyznała. Podbiegł do niej i zastawił swoim ciałem drzwi wejściowe.
-Odejdź- poprosiła wciąż spokojna dziewczyna.
-Nie, dopóki się nie zgodzisz.
-Zacznę krzyczeć.
-Zatkam ci buzię.
-Będę kopać- ostrzegała Laura, której granice wytrzymałości były naprawdę cienkie.
-Już się nie boję.
-Już?- prychnęła- Co to za facet, który boi się szpilek kobiety?
-Ten, który poczuł je w swojej stopie. To jak będzie?
-Nie wiem nawet o co chodzi.- westchnęła zrezygnowana.
-Już ci tłumaczę. Karol ma dzisiaj urodziny i bardzo chciałby cię zobaczyć na swojej imprezie, więc..
-A czy Karol nie ma własnego języka, że musi wysyłać ciebie?- przerwała krzyżując władczo  ręce na piersi.
-Pewnie ma, ale…. No Laura, proszę cię. Karol cię prosi. Reszt drużyny cię prosi.
-Czemu w ogóle tak wam zależy?
-Chcemy cię poznać.
-Mhmm…. Doba, przyjdę. Ale tylko na 10 minut!- zaznaczyła unosząc idealnie wymanikiurowany paznokieć.


 -Super! Przyślę kogoś żeby cię podwiózł!- wykrzyknął radośnie i wbiegł do wnętrza budynku. No tak- pomyślała- jeszcze tylko brakowało całusa w policzek.

_________________________________________________________________

hej! Strasznie was przepraszam za to opóźnienie. Niestety dziś moja kreatywność zmalała do zera i nie jestem w stanie wymyślić nawet wiarygodnej wymówki ;) Co tam u was ciekawego? U mnie nie najgorzej. Książki czytam, muzyki słucham, szukam prezentu na święta( oczywiście dla siebie xD ). A wy już coś znaleźliście? 

~Vivian
Ps. No i na koniec standardowa prośba o komentarze. Mam nadzieję, iż tym razem mnie nie zawiedziecie! ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz